4x4 Fomapan. пережжённая плёнка, сорри./// Beer7. очень дикий кот из местного Zoo. /// "Like a bird on the wire, * Like a drunk in a midnight choir * I have tried in my way to be free." (c) Leonard Cohen - BIRD ON THE WIRE
Razu jednego, w Genewie, przy skrzyżowaniu ulic de l'Athénée i boulevard Helvétique mieszkał sobie kocur podobny do tego.
W tak zacnym mieście, jakim jest Genewa kot nie ma prawa mieszkać, jako bezpański kot, ale ten jeden cieszył się przywilejem ludzkiej pobłażliwości, a nawet był hołubiony przez genewskie paniusie i dzieci, które mu przynosiły różne smakołyki i prosiły, by jadł. Jestem przekonany, że on nigdy ptaszka nie ułowił, o myszy nawet nie wspomnieć, tak sobie żył dostatnio i taki był leniwy! Całymi dniami leżał na ławce, albo pod ławką, czasem na drzewo wyłazil, albo z drzewa złaził, albo czesał jajka.
Nie dawno znów byłem w Genewie, kocura już nie spotkałem, dzieci mówiły, że zniknął, że na pewno wyjechał do swojej cioci w Lozannie, ale to nie prawda. Ja wiem, że to nie prawda, bo w gazecie czytałem, że jakieś dwa lata temu wybuchła wielka chryja, hycle koty łapali po całej Szwajcarii, a nawet częściowo we Francji i wytapiali z nich smalec, bo podobno smalec z kota leczy różne schorzenia płuc, a nawet dobry jest na liszaj i sraczkę. Słoiczek takiego smalcu kosztuje... To znaczy, kosztował, bo jak to się wydało, to zaraz Liga Ochrony Praw Zwierząt ( niesamowicie wpływowa w demokratycznym kraju ) zabroniła topienia i sprzedaży smalcu z kotów hodowlanych, dzikich i półdzikich.