Teraz, nie tak dawno, zdaje się, że w zeszły czwartek było posiedzenie parlamentu w Brukseli. Nie, nie belgijskiego ( belgijski się nie liczy ), a europejskiego. Przemawiał ten Von Rumpompoy ( czy jak on tam się nazywa, wiesz, ten trochę podobny do wycieraczki od sracza, a trochę do ogórka ), który jest małołówny, ale teraz przemawiał, a nawet i krzyczał. Krzyczał, że dość już zabawy w narodowe państewka, że trzeba się ciałem i duszą dać Unii Europejskiej, że wojska członkowskich krajów powinno się oddać Unii...
Na to wstał jeden angielski dziennikarz i do Davida Camerona mówi, co następuje:
- Weź no, pan, panie premierze, trzaśniej go w pysk tak, aż mu ściana odda, bo ja nie dosięgnę, za daleko siedzę!
Tak jakoś po angielsku ten dziennikarz powiedział, ja nie znam angielskiego, to nie wiem dokładnie, jak było powiedziane. Ty znasz angielski, to możesz sobie wyobrazić, jak to wyglądało.
Rzecz jasna, mnie przy tym nie było, powtawrzam, co usłyszałem dziś we francuskim radio "icietmaintenant.info". Ty nie znasz francuskiego..? ( Ty znasz tylko trzy języki, albo aż ze dwa i pół. )
A taka Litwa, to co, co posowiecka Litwa może dać tej Unii? Wojsko litewskie słabiutkie, narodu mało, dusza nijaka, to może dupę da...